Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
nieruchome było rozpostarte nad nią niebo. Zamknął oczy i z napięciem, które go całego przeniknęło, czekał, aż dźwięk jakiś roztrąci ten przytłaczający spokój. Trwało to bardzo długo, tak mu się przynajmniej wydawało. Już chciał usiąść, gdy dobiegł go bliski szelest trawy. Otworzył oczy. Obok stał Alek. Krople wody błyszczały na jego ciemnej skórze. Mokre włosy zsunęły mu się na czoło. Odgarnął je, lecz zaraz opadły mu z powrotem. Dał im więc spokój i leniwie przeciągnął się w ramionach.
- Nie idziesz do wody?
- Na razie nie. Gdzie Felek?
- Został na tamtym brzegu, bo tam silniejsze jest słońce. Lepiej się opalać.
- To po co
nieruchome było rozpostarte nad nią niebo. Zamknął oczy i z napięciem, które go całego przeniknęło, czekał, aż dźwięk jakiś roztrąci ten przytłaczający spokój. Trwało to bardzo długo, tak mu się przynajmniej wydawało. Już chciał usiąść, gdy dobiegł go bliski szelest trawy. Otworzył oczy. Obok stał Alek. Krople wody błyszczały na jego ciemnej skórze. Mokre włosy zsunęły mu się na czoło. Odgarnął je, lecz zaraz opadły mu &lt;page nr=235&gt; z powrotem. Dał im więc spokój i leniwie przeciągnął się w ramionach.<br>- Nie idziesz do wody?<br>- Na razie nie. Gdzie Felek?<br>- Został na tamtym brzegu, bo tam silniejsze jest słońce. Lepiej się opalać.<br>- To po co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego