Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
dobroci. Niektórzy myślą o wszystkich, i to też nie jest dobroć. A tylko wyjątkowi myślą o innych, o tym czy tamtym pojedynczym człowieku, i to jest dobroć.
- Czyli miłość bliźniego - skonstatowałem.
- Czemu tak ironicznie? - Piolanti oburzył się. A w imię czego apelował pan do księdza de Vos albo nawet do jego eminencji, jeśli nie w imię miłości bliźniego?
- W imię sprawiedliwości - zaoponowałem. Ksiądz na to twardo:
- Nie, proszę pana. Chodził pan do nich nie dlatego, bo liczył pan na to, że się przejmą, ponieważ zostało złamane prawo, ale dlatego, bo liczył pan, że poruszy pan ich serce, ponieważ skrzywdzono panu ojca!
- Może
dobroci. Niektórzy myślą o wszystkich, i to też nie jest dobroć. A tylko wyjątkowi myślą o innych, o tym czy tamtym pojedynczym człowieku, i to jest dobroć.<br>- Czyli miłość bliźniego - skonstatowałem.<br>- Czemu tak ironicznie? - Piolanti oburzył się. A w imię czego apelował pan do księdza de Vos albo nawet do jego eminencji, jeśli nie w imię miłości bliźniego?<br>- W imię sprawiedliwości - zaoponowałem. Ksiądz na to twardo: <br>- Nie, proszę pana. Chodził pan do nich nie dlatego, bo liczył pan na to, że się przejmą, ponieważ zostało złamane prawo, ale dlatego, bo liczył pan, że poruszy pan ich serce, ponieważ skrzywdzono panu ojca!<br>- Może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego