Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Stolica
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1962
i nadal je kochać będziemy. Tutaj nie chodzi o to, że u nas w Polsce miłość ta odbija się cokolwiek niekorzystnie na sytuacji demograficznej. Dzieci muszą mieć książki i książki dla dzieci muszą mieć obrazki. To pewne. Ale dorośli to już nie? A co z artystami?
Można sobie wyobrazić, że jeśliby obecna sytuacja oczywistego zmajoryzowania zamówień wydawniczych na rzecz ilustracji dla dzieci miała potrwać przez czas dłuższy, to gdyby po owym dłuższym czasie zachciało się jakiemuś wydawcy (wszak teoretycznie jest to możliwe) zilustrować np. szekspirowskiego Hamleta, mógłby wówczas uzyskać od polskich ilustratorów jedynie kolorową wizję z bajek dla dzieci. Jeśli ktoś
i nadal je kochać będziemy. Tutaj nie chodzi o to, że u nas w Polsce miłość ta odbija się cokolwiek niekorzystnie na sytuacji demograficznej. Dzieci muszą mieć książki i książki dla dzieci muszą mieć obrazki. To pewne. Ale dorośli to już nie? A co z artystami? <br>Można sobie wyobrazić, że jeśliby obecna sytuacja oczywistego zmajoryzowania zamówień wydawniczych na rzecz ilustracji dla dzieci miała potrwać przez czas dłuższy, to gdyby po owym dłuższym czasie zachciało się jakiemuś wydawcy (wszak teoretycznie jest to możliwe) zilustrować np. szekspirowskiego Hamleta, mógłby wówczas uzyskać od polskich ilustratorów jedynie kolorową wizję z bajek dla dzieci. Jeśli ktoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego