pani Inga kręci głową. <br>- Najlepsza jest elegancja: nałożyć sobie na talerzyk porcyjkę czegoś pysznego, a potem jeść to maleńkimi kęskami. Długo, jak najdłużej. Starannie gryźć i żuć, robić przerwy, delektować się smakiem. To i ładne, i mądre: organizm wcześniej wysyła sygnał, że już ma dość, głód został zaspokojony. Bardzo zdrowo jest też być uczynnym: pozmywać naczynia, zmienić serwetki, zabawiać ciocię rozmową, namówić rodzinkę na spacer. Wtedy znowu łapiesz chwilę przerwy i na trawienie, i na refleksję, czy naprawdę jeszcze powinnaś coś jeść? Może wystarczy szklanka wody (w tym wypadku lepsza jest gazowana, bo potęguje wrażenie sytości). Będą dumni, że jesteś śliczna