0, Boże!...<br> I raptem na moich oczach zaczęła podskakiwać!<br> Jak mała dziewczynka!<br> Ta w czerwonych butkach, którą oglądałem niedawno na tej samej<br>ścieżce, pod tą samą akacją!...<br> Brakowało jej tylko kokardy!<br> Ten sam urok.<br> Ten sam wdzięk.<br> I wręcz to samo olśnienie!<br> Taka jest, jaka była trzydzieści lat wstecz, taka jest, jaka<br>była, jaka będzie...<br> Zakręciło mi się w głowie.<br> 0, czcigodna madonno, no i po cóż tak skakać przed całym<br>światem?...<br> Na oczach trzech gburów w oknie!<br> Skakać powiewając spódniczką...<br> A może to dlatego - myślałem skonsternowany - może to wszystko<br>dlatego, że one od dzieciństwa uwielbiają skakanki!...<br> Nie macie wy wstydu, dziewczęta.<br> - Wiwat