Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1214
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1968
wzywali przez megafon służbę porządkową do sprzątnięcia placu. Chłopcy i dziewczęta zbierali ulotki i porzucone gazety. Ktoś ładował na transporter metalowe zapory. Za chwilę Wittelsbacher platz opustoszał i ulica obok niego wypełniła się rzeką samochodów, piskiem opon i ciężkim zaduchem spalin.
Na twarzy Marii zgasł uśmiech. Teraz dopiero dostrzegłem, że jest zmęczona. - Co się stało? - zapytałem.
Gdybyś wiedział - odparła - ile ci ludzie włożyli w tę imprezę szczerego wysiłku. A efekt? Zaledwie ponad tysiąc a może nawet mniej uczestników.
- Nie ulegaj zniechęceniu powiedziałem - każdy głos protestu jest ważny. - Masz rację przytaknęła - jeśli budzi sumienia. Jutro może być za późno.
- Jutro Mario spotkamy się
wzywali przez megafon służbę porządkową do sprzątnięcia placu. Chłopcy i dziewczęta zbierali ulotki i porzucone gazety. Ktoś ładował na transporter metalowe zapory. Za chwilę Wittelsbacher platz opustoszał i ulica obok niego wypełniła się rzeką samochodów, piskiem opon i ciężkim zaduchem spalin. <br>Na twarzy Marii zgasł uśmiech. Teraz dopiero dostrzegłem, że jest zmęczona. - Co się stało? - zapytałem. <br>Gdybyś wiedział - odparła - ile ci ludzie włożyli w tę imprezę szczerego wysiłku. A efekt? Zaledwie ponad tysiąc a może nawet mniej uczestników. <br>- &lt;who1&gt;Nie ulegaj zniechęceniu powiedziałem&lt;/&gt; - każdy głos protestu jest ważny. - &lt;who3&gt;Masz rację&lt;/&gt; przytaknęła - &lt;who3&gt;jeśli budzi sumienia. Jutro może być za późno.&lt;/&gt; <br>- &lt;who1&gt;Jutro Mario spotkamy się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego