Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
jednak należy odmurować otwór, żeby nie miał się czego czepiać.
I Hubert, odwinąwszy rękawy swej niepokalanej koszuli, bez wahania klęknął na ziemi i jął wydobywać mokre cegły z nie zaschniętego jeszcze muru.
Patrzyła na jego robotę z cichym smutkiem osoby, która swe dzieło zmarnowane. Stała nieruchomo i nawet nie wiedziała jeszcze, co z tej destrukcyjnej pracy wyniknie. To tylko czuła w owej chwili, że do tego chłopca o czarnych, lśniących włosach można mieć bezwzględne zaufanie.
Wybrawszy z muru wszystko, co nosiło ślady świeżej roboty, Hubert wstał i rozkazał:
- A teraz daj mi jakąś deseczkę.
Dziewczynka namyślała się chwilkę.
- Czy to mogą być
jednak należy odmurować otwór, żeby nie miał się czego czepiać. <br>I Hubert, odwinąwszy rękawy swej niepokalanej koszuli, bez wahania klęknął na ziemi i jął wydobywać mokre cegły z nie zaschniętego jeszcze muru. <br>Patrzyła na jego robotę z cichym smutkiem osoby, która swe dzieło zmarnowane. Stała nieruchomo i nawet nie wiedziała jeszcze, co z tej destrukcyjnej pracy wyniknie. To tylko czuła w owej chwili, że do tego chłopca o czarnych, lśniących włosach można mieć bezwzględne zaufanie.<br>Wybrawszy z muru wszystko, co nosiło ślady świeżej roboty, Hubert wstał i rozkazał: <br>- A teraz daj mi jakąś deseczkę. <br>Dziewczynka namyślała się chwilkę. <br>- Czy to mogą być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego