Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
ogląda telewizję w Nairobi, czy w Warszawie... Przewróciło jej się w głowie. Ale poszedłem jeszcze na rozmowę do Antoine'a i pytam, jak będzie potraktowana moja odpowiedź odmowna. Mówię jeszcze raz, że myślałem o jakimś rozwiniętym rynku, na którym rzeczywiście będę mógł wykorzystać moje doświadczenie. Spojrzał na mnie znad okularów i jeszcze raz swoje... Powieka nawet mu nie drgnęła, powtórzył: - To będzie rynek na miarę Hiszpanii. Jedź tam i jak wszystko dobrze się potoczy, to za parę lat wrócisz do Paryża w glorii chwały, będziesz mógł zasiadać w managing boardzie... - I co? Można tylko powiedzieć, że nasz dział analiz i strategii raz wreszcie
ogląda telewizję w Nairobi, czy w Warszawie... Przewróciło jej się w głowie. Ale poszedłem jeszcze na rozmowę do Antoine'a i pytam, jak będzie potraktowana moja odpowiedź odmowna. Mówię jeszcze raz, że myślałem o jakimś rozwiniętym rynku, na którym rzeczywiście będę mógł wykorzystać moje doświadczenie. Spojrzał na mnie znad okularów i jeszcze raz swoje... Powieka nawet mu nie drgnęła, powtórzył: - To będzie rynek na miarę Hiszpanii. Jedź tam i jak wszystko dobrze się potoczy, to za parę lat wrócisz do Paryża w glorii chwały, będziesz mógł zasiadać w managing boardzie... - I co? Można tylko powiedzieć, że nasz dział analiz i strategii raz wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego