Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
tryb, wlokły już za sobą bezładny chaos śrubek i sprężyn .
Z celi do celi tysiącem niestrudzonych dzięciołów dniem i nocą pukał więzienny telegraf.
Wtrąceni do ogólnych cel więźniowie domagali się przeniesienia ich na reżym przestępców politycznych. Zarząd więzienia żądanie odrzucił. Więźniowie odpowiedzieli głodówką.
Codziennie, wtulony w swój kąt, nastroszony jak jeż, chłepcąc swą porcję zupy i zagryzając ją łapczywie chlebem, Pierre czuł na sobie piętnaście par niewesołych stalowych oczu rozszerzonych atropiną głodu i pod ich spojrzeniem smakowity kęs więziennego chleba napęczniały na drożdżach śliny nieprzełknionym kłębem utykał mu w gardle, a gęsta zupa stygła w menażce, powlekając się mapą kożucha.
Z
tryb, wlokły już za sobą bezładny chaos śrubek i sprężyn &lt;page nr=36&gt;.<br>Z celi do celi tysiącem niestrudzonych dzięciołów dniem i nocą pukał więzienny telegraf.<br>Wtrąceni do ogólnych cel więźniowie domagali się przeniesienia ich na reżym przestępców politycznych. Zarząd więzienia żądanie odrzucił. Więźniowie odpowiedzieli głodówką.<br>Codziennie, wtulony w swój kąt, nastroszony jak jeż, chłepcąc swą porcję zupy i zagryzając ją łapczywie chlebem, Pierre czuł na sobie piętnaście par niewesołych stalowych oczu rozszerzonych atropiną głodu i pod ich spojrzeniem smakowity kęs więziennego chleba napęczniały na drożdżach śliny nieprzełknionym kłębem utykał mu w gardle, a gęsta zupa stygła w menażce, powlekając się mapą kożucha.<br>Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego