Wielkanocą Marian zadzwonił do Małgosi: - Nie ma roboty, czekam jeszcze tydzień, potem wracam. Jak wrócę, wylejemy fundamenty. Marian składał na nowy dom.<br><br><tit>Papierosy i oranżada</><br><br>W. mówi, że wystarczy spojrzeć na tereszpolan i już się wie, kto jest gastarbeiter, a kto dupa. Kto zjechał z zagranicy, chodzi pewniejszym krokiem albo jeździ zachodnim używanym wozem i może innym nie stawia piwa, ale sobie owszem. Tereszpol pracuje w Europie.<br><br>- Pieniądze ma ten, co był za granicą - mówi filozoficznie W.<br><br>Skończyły się czasy, kiedy chłopaki z Tereszpola jeździły w ciemno, teraz każdy ma robotę nagraną i żyje od wyjazdu do wyjazdu. Kolega W. opowiadał