Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
Sanden: (...) A przecież byłam nieszczęśliwa, gdy rodzice wyjeżdżali; nasze rozstanie odczuwałam od najmłodszych lat jako fizyczny ból w sercu i potrafiłam płakać bez opamiętania. Rodzice nierzadko musieli udawać się w podróż, ale zdarzało się też, że zabierali nas ze sobą. Oczywiście, były to najszczęśliwsze chwile dzieciństwa. Do dziadków w Tussainen jeździliśmy często, wycieczka do nich nie była dla nas podróżą, znaliśmy każdą wieś, każdy dom po drodze i w parę godzin byliśmy na miejscu. Niekiedy papcio sam zabierał jedno z nas na przejażdżkę dwukółką, byliśmy wtedy wniebowzięci i napęczniali z dumy, ale sama nasza obecność wykluczała pojęcie "podróży", bo papa nie
Sanden: (...) A przecież byłam nieszczęśliwa, gdy rodzice wyjeżdżali; nasze rozstanie odczuwałam od najmłodszych lat jako fizyczny ból w sercu i potrafiłam płakać bez opamiętania. Rodzice nierzadko musieli udawać się w podróż, ale zdarzało się też, że zabierali nas ze sobą. Oczywiście, były to najszczęśliwsze chwile dzieciństwa. Do dziadków w Tussainen jeździliśmy często, wycieczka do nich nie była dla nas podróżą, znaliśmy każdą wieś, każdy dom po drodze i w parę godzin byliśmy na miejscu. Niekiedy papcio sam zabierał jedno z nas na przejażdżkę dwukółką, byliśmy wtedy wniebowzięci i napęczniali z dumy, ale sama nasza obecność wykluczała pojęcie "podróży", bo papa nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego