Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
badał reakcje siedzących, szczególnie przyglądając się Rubinowi, który nerwowo obgryzał paznokcie. Trawka udała, że nic nie słyszy, i grzebała w torbie. Zygmunt poczerwieniał. Nachylił się nad Lwem, szepcząc mu w ucho:
- Słuchaj no, panie Lew! Chyba jest jeszcze trzecia grupa. Grupa zwykłych skurwieli. I ty się do niej zaliczasz, if ju noł łot aj min. Nuda! Nuda! To twój terroryzm, twoja religia, nic więcej.
- Pędź, gościu, pędź!... - syknął w odpowiedzi Lew, tak żeby reszta nie usłyszała. Podniósł się z krzesła i naraz uśmiechnięty powiedział głośno: - Co, nie czaicie dżołku? Bez jaj, przecież nie mówiłem tego na serio... Żartowałem! Wypijmy za zdrowie
badał reakcje siedzących, szczególnie przyglądając się Rubinowi, który nerwowo obgryzał paznokcie. Trawka udała, że nic nie słyszy, i grzebała w torbie. Zygmunt poczerwieniał. Nachylił się nad Lwem, szepcząc mu w ucho:<br>- Słuchaj no, panie Lew! Chyba jest jeszcze trzecia grupa. Grupa zwykłych skurwieli. I ty się do niej zaliczasz, if ju noł łot aj min. Nuda! Nuda! To twój terroryzm, twoja religia, nic więcej.<br>- Pędź, gościu, pędź!... - syknął w odpowiedzi Lew, tak żeby reszta nie usłyszała. Podniósł się z krzesła i naraz uśmiechnięty powiedział głośno: - Co, nie czaicie dżołku? Bez jaj, przecież nie mówiłem tego na serio... Żartowałem! Wypijmy za zdrowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego