Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
delikatesy, krzywe chodniki, błocko zamiast trawników.
Odbijam w rozgrzebaną jak zwykle Emilii Plater.
A więc umrę jako ortodoksyjny katolik? Na to wygląda. Jako facet, którego siurek ani razu nie był uciskany przez kondom? Zresztą to chyba nie uciska. Kurwa, nie wiem.
I tylko ten dowcip, o aptece, gdzie przy okienku jurny młodzieniec kwestionuje jakość prezerwatyw: "Pani magister, te prezerwatywy są tak słabe, że pękają!" A staruszek z końca kolejki dorzuca słabowitym, skrzekliwym głosikiem: "I zsuwają się!"
Opowiadam ten dowcip, jemy właśnie z Małgosią kolację przy świecach. Dzieciaki na górze, chytrze uśpione. Szampan. Wielkie krewetki podane w masełku czosnkowym, choć zaraz będziemy
delikatesy, krzywe chodniki, błocko zamiast trawników. <br>Odbijam w rozgrzebaną jak zwykle Emilii Plater. <br>A więc umrę jako ortodoksyjny katolik? Na to wygląda. Jako facet, którego siurek ani razu nie był uciskany przez kondom? Zresztą to chyba nie uciska. Kurwa, nie wiem. <br>I tylko ten dowcip, o aptece, gdzie przy okienku jurny młodzieniec kwestionuje jakość prezerwatyw: "Pani magister, te prezerwatywy są tak słabe, że pękają!" A staruszek z końca kolejki dorzuca słabowitym, skrzekliwym głosikiem: "I zsuwają się!"<br>Opowiadam ten dowcip, jemy właśnie z Małgosią kolację przy świecach. Dzieciaki na górze, chytrze uśpione. Szampan. Wielkie krewetki podane w masełku czosnkowym, choć zaraz będziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego