pospolitego ruszenia wkroczyli do Kandaharu, nie zastali w nim ani emira, ani jego wojska, które zabierając broń, opuściło miasto pod osłoną nocy, a gdy wstał świt, rozwiało się wraz z nocnymi mgłami. Przed wyjazdem z miasta emir polecił jeszcze opróżnić skarbiec w największym tamtejszym banku, a miliony dolarów zapakować w jutowe worki, które żołnierze upchali na siedzeniu terenowej toyoty. Wymknął się pogoni, ale prawdę powiedziawszy, nikt go specjalnie nie ścigał, choć Amerykanie podnieśli nagrodę za jego głowę do dziesięciu milionów dolarów. Afgańczycy uznali, że mułła Omar błądził. Wciąż jednak uznawali go za jednego ze swoich, nie mogli więc wydać go obcym