Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
się zamaszyście.
- Proszę o mnie nie zapominać. Pa!
Hanka rzuciła się do łazienki po szklankę, wstawiła od razu kwiatki do wody.
- Miły chłopak - powiedział komandor - tylko okropny pozer.
- Co też pan - obruszyła się - on ma po prostu aktorskie uzdolnienia. Widziałam w telewizji...
- Ja też. W każdym razie życzę mu, żeby jutro dobrze zagrał swoją rolę. Czy wszyscy się już zameldowali?
- Zaraz zobaczę - przerzuciła listę. - Nie, brak tego Szweda Putanssona. Wie pan, tego, co pracuje w Polsce.
- Tak, tak, wiem. Jego przyłapali na poprzednim rajdzie. Miał w swojej Alfie Romeo GTX chłodnicę oleju, i to tak idiotycznie, na wierzchu - zaśmiał się. - Pani
się zamaszyście.<br>- Proszę o mnie nie zapominać. Pa!<br>Hanka rzuciła się do łazienki po szklankę, wstawiła od razu kwiatki do wody.<br>- Miły chłopak - powiedział komandor - tylko okropny pozer.<br>- Co też pan - obruszyła się - on ma po prostu aktorskie uzdolnienia. Widziałam w telewizji...<br>- Ja też. W każdym razie życzę mu, żeby jutro dobrze zagrał swoją rolę. Czy wszyscy się już zameldowali?<br>- Zaraz zobaczę - przerzuciła listę. - Nie, brak tego Szweda Putanssona. Wie pan, tego, co pracuje w Polsce.<br>- Tak, tak, wiem. Jego przyłapali na poprzednim rajdzie. Miał w swojej Alfie Romeo GTX chłodnicę oleju, i to tak idiotycznie, na wierzchu - zaśmiał się. - Pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego