Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
tak ciasno, że niemal słyszał trzask wyrywanych cebulek. Tylko uszminkowane usta psuły wizerunek damskiego wojownika.
Wrzuciła w nie miętusa i usiadła na krześle, zakładając nogę na nogę wyjątkowo niedbale.
- Jakieś sugestie?
- Pewnie. Powinniśmy dokończyć tego brudzia.
- A w sprawie Drzymalskiego? - zapytała beznamiętnie.
- Jedna, ale mało realna. Proponowałbym rządowi poczekać na jutrzejszą pocztę, dowiedzieć się, czego chce, i dać mu to.
- Bądźmy poważni. Żaden rząd nie może się ugiąć pod presją terrorysty.
- Mówiłem, że to nierealne - wzruszył ramionami. - Wojny kończą się przy stole rokowań, gdy jedna ze stron dostanie zdrowo po dupie. Boję się, że do tej fazy nie dojdziemy. Drzymalski nie
tak ciasno, że niemal słyszał trzask wyrywanych cebulek. Tylko uszminkowane usta psuły wizerunek damskiego wojownika.<br>Wrzuciła w nie miętusa i usiadła na krześle, zakładając nogę na nogę wyjątkowo niedbale.<br>- Jakieś sugestie?<br>- Pewnie. Powinniśmy dokończyć tego brudzia.<br>- A w sprawie Drzymalskiego? - zapytała beznamiętnie.<br>- Jedna, ale mało realna. Proponowałbym rządowi poczekać na jutrzejszą pocztę, dowiedzieć się, czego chce, i dać mu to.<br>- Bądźmy poważni. Żaden rząd nie może się ugiąć pod presją terrorysty.<br>- Mówiłem, że to nierealne - wzruszył ramionami. - Wojny kończą się przy stole rokowań, gdy jedna ze stron dostanie zdrowo po dupie. Boję się, że do tej fazy nie dojdziemy. Drzymalski nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego