skutek, <br>Jak swoją falę z głębi nas wywiodłeś <br> 660<br>Na jedno mgnienie bezbrzeżnej odmiany. <br>Ból dwudziestego wieku nam odkryłeś, <br>Abyśmy wstąpić mogli na wysokość, <br>Gdzie twoja ręka włada instrumentem. <br>Oszczędź nas, nie karz. Wielkie nasze winy. <br> 665<br>Zapominaliśmy, czym prawa twoje. <br>Zbaw od niewiedzy, uznaj naszą wierność". <br><br>Tak przysięgali. A każdy zachował <br>Martwą nadzieję, że dzierżawom czasu <br>Kres wyznaczony. Że kiedyś, raz tylko, <br> 670<br>Dane im będzie na gałąź kwitnącą <br>Patrzeć przez chwilę niepodobną chwili, <br>Uśpić ocean i zamknąć klepsydrę <br>I nasłuchiwać, jak milkną zegary. <br>Kiedy owiną mi szyję powrozem, <br> 675<br>Kiedy zabiorą mi oddech powrozem, <br>Raz się obrócę w kółko