nocach upomina się o swoje codzienne prawa natura. Ciąża jako kara za bycie inną. Nie wydumana, artystowska poza, lecz zwykłość czy wręcz pospolitość utytłana w przecierach, soczkach, biegunkach. "No i co, niby taka niezależna, wyzwolona, a dzieciak ją na ziemię sprowadził." Madonna po urodzeniu córki nawróciła się na katolicyzm (zakrapiany kabałą), otuliła zmądrzałą głowę lokami boticellowskich aniołów. Wystarczy poczytać wywiady z polskimi madonnami rocka - świat po porodzie jest stanowczo inny niż prenatalny. Od (wykastrowanego) Marylin Mansona z różowymi oczyma i powycinanymi żebrami, wyglądającego jak dziecko Frankensteina z Cher, nikt nie spodziewa się ludzkich odruchów, poza tym, żeby wydawał nowe płyty. Ten