Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.07 (32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
numery od dwudziestu lat - chwali się Szarmach. Niestety, jest w błędzie...
- Kiedyś wyrzuciłam dwa pudła z zakurzonymi gazetami, ale zachowajcie to dla siebie - mówi Małgorzata Szarmach.
- Gdybym miał jeszcze raz wybierać, co robić w życiu, znowu postawiłbym na piłkę. Tyle wesołych przeżyć, ale bywały też mało ciekawe. Podczas pobytu z kadrą w Stanach poszliśmy na spacer. Nim się obejrzeliśmy, znaleźliśmy się w środku murzyńskiej dzielnicy. Momentalnie zaczepiło nas kilku wyrostków, chcieli papierosy. Przegoniliśmy ich, jednak po chwili bandziory przybiegły z "posiłkami". Staliśmy pod ścianą z podniesionymi rękoma. Murzyni znaleźli papierosy, lecz nie pogardzili też naszymi portfelami i zegarkami. W tych Stanach
numery od dwudziestu lat&lt;/&gt; - chwali się Szarmach. Niestety, jest w błędzie...<br>&lt;q&gt;- Kiedyś wyrzuciłam dwa pudła z zakurzonymi gazetami, ale zachowajcie to dla siebie&lt;/&gt; - mówi Małgorzata Szarmach.<br>&lt;q&gt;- Gdybym miał jeszcze raz wybierać, co robić w życiu, znowu postawiłbym na piłkę. Tyle wesołych przeżyć, ale bywały też mało ciekawe. Podczas pobytu z kadrą w Stanach poszliśmy na spacer. Nim się obejrzeliśmy, znaleźliśmy się w środku murzyńskiej dzielnicy. Momentalnie zaczepiło nas kilku wyrostków, chcieli papierosy. Przegoniliśmy ich, jednak po chwili bandziory przybiegły z "posiłkami". Staliśmy pod ścianą z podniesionymi rękoma. Murzyni znaleźli papierosy, lecz nie pogardzili też naszymi portfelami i zegarkami. W tych Stanach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego