Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
obejrzeć pracy, bo odbywa się rozpalanie pieców. Musisz
przyjść jutro.

Awaru spojrzał w ciemny prostokąt wejścia, zobaczył
w głębi błyski ognia i snopy iskier. Na ich tle przesuwały
się ciemne sylwetki ludzi.

- Przyjdź - mówił mężczyzna - i zapytaj
o Eiho. Dam ci mój ubiór ochronny i będziesz mógł
zajrzeć do gorących kadzi.

- Co w nich jest? - spytał Awaru.

- To! - powiedział drugi z mężczyzn
i podniósł coś z trawy rosnącej pod ścianą.
Awaru wyciągnął rękę i wziął w palce
cienką, nierówno ułamaną płytkę metalu. Spróbował
zgiąć ją w palcach, ale oparła się naciskowi.
A kiedy włożył ją w zęby i spróbował
ugryźć, na
obejrzeć pracy, bo odbywa się rozpalanie pieców. Musisz <br>przyjść jutro.<br><br>Awaru spojrzał w ciemny prostokąt wejścia, zobaczył <br>w głębi błyski ognia i snopy iskier. Na ich tle przesuwały <br>się ciemne sylwetki ludzi.<br><br>- Przyjdź - mówił mężczyzna - i zapytaj <br>o Eiho. Dam ci mój ubiór ochronny i będziesz mógł <br>zajrzeć do gorących kadzi.<br><br>- Co w nich jest? - spytał Awaru.<br><br>- To! - powiedział drugi z mężczyzn <br>i podniósł coś z trawy rosnącej pod ścianą. <br>Awaru wyciągnął rękę i wziął w palce <br>cienką, nierówno ułamaną płytkę metalu. Spróbował <br>zgiąć ją w palcach, ale oparła się naciskowi. <br>A kiedy włożył ją w zęby i spróbował <br>ugryźć, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego