Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 29/06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Wiśle jest niski. Na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu echosondy pojawia się komputerowy obraz dna rzeki. Kilka minut później dziób motorówki unosi się w górę, jakby za chwilę miał wzbić się w powietrze. Stupięćdziesięciokonny silnik tnie wiślaną wodę. Płyniemy w "ślizgu" w górę rzeki.

Turysta

W połowie drogi spotykamy opatulonego w ortalionowy płaszcz kajakarza. Za plecami wiezie wielką niebieską beczkę. - Wygląda na przewoźnika. Sprawdzimy go - decyduje aspirant Lach. Motorówka zwalnia. Do mężczyzny wychodzi Jacek Gładysz.
Krótka rozmowa przy burcie i policjant wraca do kabiny. - Turysta. Płynie w dół rzeki. Wyruszył spod Krakowa. W beczce ma zapas wody. Na Wiśle to normalne. Od czasu do
Wiśle jest niski. Na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu echosondy pojawia się komputerowy obraz dna rzeki. Kilka minut później dziób motorówki unosi się w górę, jakby za chwilę miał wzbić się w powietrze. Stupięćdziesięciokonny silnik tnie wiślaną wodę. Płyniemy w "ślizgu" w górę rzeki.<br><br>Turysta<br><br>W połowie drogi spotykamy opatulonego w ortalionowy płaszcz kajakarza. Za plecami wiezie wielką niebieską beczkę. - Wygląda na przewoźnika. Sprawdzimy go - decyduje aspirant Lach. Motorówka zwalnia. Do mężczyzny wychodzi Jacek Gładysz.<br>Krótka rozmowa przy burcie i policjant wraca do kabiny. - Turysta. Płynie w dół rzeki. Wyruszył spod Krakowa. W beczce ma zapas wody. Na Wiśle to normalne. Od czasu do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego