Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.18
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
znają tam jeszcze jednego Polaka.
ALICJA BOGIEL


Kajakiem nad morze

Leon Frąckowiak przed wojną popłynął kajakiem do Gdyni i z powrotem. - Ojciec nie dał ani grosza, a brat 10 zł - mówi.

92-letni L. Frąckowiak wraz z dwoma nieżyjącymi już kolegami Norbertem Pierzchalskim i Edmundem Barańskim w 1933 r. popłynął kajakiem do Gdyni na Święto Morza. - Trwało to sześć tygodni, dwa do morza, cztery z powrotem - wspomina. Spływ rozpoczął się 13 czerwca w Łazienkach. Żegnało ich wiele osób, w tym Franciszka Frąckowiak, jego matka. - Ojciec nie chciał się zgodzić na spływ, więc nie dał ani grosza, za to starszy brat cichcem
znają tam jeszcze jednego Polaka.<br>&lt;au&gt;ALICJA BOGIEL&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="news" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Kajakiem nad morze&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Leon Frąckowiak przed wojną popłynął kajakiem do Gdyni i z powrotem. - Ojciec nie dał ani grosza, a brat 10 zł - mówi.&lt;/&gt; <br><br>92-letni L. Frąckowiak wraz z dwoma nieżyjącymi już kolegami Norbertem Pierzchalskim i Edmundem Barańskim w 1933 r. popłynął kajakiem do Gdyni na Święto Morza. - Trwało to sześć tygodni, dwa do morza, cztery z powrotem - wspomina. Spływ rozpoczął się 13 czerwca w Łazienkach. Żegnało ich wiele osób, w tym Franciszka Frąckowiak, jego matka. - Ojciec nie chciał się zgodzić na spływ, więc nie dał ani grosza, za to starszy brat cichcem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego