po ślubie kazałem jej przestać pracować, powiedziałem, że nie chcę, aby się męczyła, ale rozumiesz... W biurze ploteczki, zajęcia, stukanie w maszynę, a ja chciałem, żeby była tylko dla mnie... Czyta książki, różne filmy ogląda, teatrem się interesuje, ale to mi nie przeszkadza... To tylko wzmacnia w niej wrażliwość. Przez kalectwo jest wyczulona, Stasiu, a to woda na mój młyn. Boi się, że ją opuszczę, na pewno się zastanawia, dlaczego się z nią ożeniłem, i tym bardziej kocha. A ja umyślnie czasem się odezwę tak, że ją to zaboli, żeby nie nabrała pewności, żeby była drżąca jak ta...", "jak gałąź osiki