Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
swój nienaganny image. Strasznie im tego zazdroszczę. Bo ja nie umiem. Nie potrafię. I chyba na własny użytek stworzyłam sobie teorię, że małżeństwo, dzieci, dom, kuchnia to nie dla mnie. Może w ten sposób próbuję się usprawiedliwiać przed sobą samą? Czasem myślę, że może to jest jakieś takie moje wewnętrzne kalectwo...
E.L.: - Niech się pani tak surowo nie osądza... Przecież rzeczywiście zdarza się, że w miarę poznawania świata odkrywamy w sobie powołanie życiowe, pasję zawodową, która może nas niesłychanie wciągać, absorbować, zajmować... I bywa, że potem na rodzinę naprawdę nie bardzo jest miejsce... Chyba że potrafimy sobie tę rodzinę jakby
swój nienaganny image. Strasznie im tego zazdroszczę. Bo ja nie umiem. Nie potrafię. I chyba na własny użytek stworzyłam sobie teorię, że małżeństwo, dzieci, dom, kuchnia to nie dla mnie. Może w ten sposób próbuję się usprawiedliwiać przed sobą samą? Czasem myślę, że może to jest jakieś takie moje wewnętrzne kalectwo...<br> E.L.: - Niech się pani tak surowo nie osądza... Przecież rzeczywiście zdarza się, że w miarę poznawania świata odkrywamy w sobie powołanie życiowe, pasję zawodową, która może nas niesłychanie wciągać, absorbować, zajmować... I bywa, że potem na rodzinę naprawdę nie bardzo jest miejsce... Chyba że potrafimy sobie tę rodzinę jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego