Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
mnie Pan Bóg. Ten chłopiec spadł i złamał obie nogi. Obydwie.
Proboszcz opowiadał głosem zupełnie spokojnym, ale Hubert widział, że to bladł, to czerwieniał. Chłopiec wstydził się teraz niedyskrecji swojego pytania, które rozbudziło te bolesne wspomnienia.
- I potem nie mogłem go ocalić, tak fatalnie potrzaskały się te jego nogi. Został kaleką na całe życie. Zająłem się nim, lecz czyż jest na świecie wartość, która wynagrodzić może tak straszną krzywdę?
Teraz Hubert przypomniał sobie ten okazały dom w mieście, którego właściciel wożony w wózku, był serdecznym przyjacielem starego księdza.
- Od tej chwili postanowiłem, jak będzie. Założyłem te sady. To jest siedem włók
mnie Pan Bóg. Ten chłopiec spadł i złamał obie nogi. Obydwie. <br>Proboszcz opowiadał głosem zupełnie spokojnym, ale Hubert widział, że to bladł, to czerwieniał. Chłopiec wstydził się teraz niedyskrecji swojego pytania, które rozbudziło te bolesne wspomnienia. <br>- I potem nie mogłem go ocalić, tak fatalnie potrzaskały się te jego nogi. Został kaleką na całe życie. Zająłem się nim, lecz czyż jest na świecie wartość, która wynagrodzić może tak straszną krzywdę? <br> Teraz Hubert przypomniał sobie ten okazały dom w mieście, którego właściciel wożony w wózku, był serdecznym przyjacielem starego księdza.<br>- Od tej chwili postanowiłem, jak będzie. Założyłem te sady. To jest siedem włók
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego