rzekomych synów Sowińskiego, których wspaniałomyślnie wziął na wychowanie. Nie dowiemy się nigdy, czy car został wprowadzony w błąd, czy też świadomie wziął udział w tej mistyfikacji. To ostatnie przypuszczenie wysuwa Czesław Kłak, twierdząc, iż władze chciały w ten sposób stworzyć "zasłonę dymną", próbując zatuszować zbrodnię, jaką było zabicie starca i kaleki.<br>"A że ten gest był kłamstwem, cóż stąd, nie pierwszym i nie ostatnim w historii"14. Hipoteza ta budzi wszakże poważne wątpliwości: Sowiński zginął bowiem w otwartej walce, a przed śmiercią zabił paru atakujących go żołnierzy. Nie było więc potrzeby stwarzania żadnej "zasłony dymnej". Wiele natomiast przemawia za tym, iż