to - rzekła - idź zaraz, kup, co potrzeba chorej i dziatkom twoim. Nie smuć się. Bóg cię pocieszy. <br>I poszła królowa Jadwiga na Zamek, a robotnik pobiegł do domu uradowany wielce. <br>Gdy wrócił do pracy, był wesół jak inni. <br>Chwycił swój młot, przystąpił do kamienia, by kończyć robotę. <br>Patrzy!... Oto na kamieniu stopa ludzka odciśnięta jak w glinie! Stopa nieduża. <br>Woła innych - patrzą i dziwią się, skąd ten znak. Kto go zrobił w twardej skale... <br>- To stopa królowej Jadwigi! - zawołali. - Ona na tym kamieniu nogę wsparła, odpinając klamrę, by pocieszyć ubogiego, by pomóc chorej. <br>I wzięli kamień, wmurowali w ścianę świątyni. I