Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
a jak brunet nałoży perukę blond i w łóżku ją zdejmie. Poczuje pani różnicę?
- Idź pan - świnia skończona. Jeszcze nigdy z żadnym chłopem w łóżku nie byłam. Nie jestem żadna dziwka. Ale pan mądry, panie Zygmuncie. Niby poeta, a jak co powie...
- Panno Todziu, w łóżku nie, ale tak na kanapce, co?
Zygmunt poszedł napełnić szklankę.
- Skończyłeś już, Lucjanie? No, lepiej, prawda? Mówiłem. Ja się znam na tych sprawach. Proletariusz spotyka się z filozofią na każdym kroku. Co, chyba pójdziemy do "Małej"? Trochę za wcześnie.
Lucjan zapalił papierosa i położył się. Teraz mógł myśleć przynajmniej.
Zygmunt siedział na kanapie z podwiniętymi
a jak brunet nałoży perukę blond i w łóżku ją zdejmie. Poczuje pani różnicę?<br>- Idź pan - świnia skończona. Jeszcze nigdy z żadnym chłopem w łóżku nie byłam. Nie jestem żadna dziwka. Ale pan mądry, panie Zygmuncie. Niby poeta, a jak co powie...<br>- Panno Todziu, w łóżku nie, ale tak na kanapce, co?<br>Zygmunt poszedł napełnić szklankę.<br>- Skończyłeś już, Lucjanie? No, lepiej, prawda? Mówiłem. Ja się znam na tych sprawach. Proletariusz spotyka się z filozofią na każdym kroku. Co, chyba pójdziemy do "Małej"? Trochę za wcześnie.<br>Lucjan zapalił papierosa i położył się. Teraz mógł myśleć przynajmniej.<br>Zygmunt siedział na kanapie z podwiniętymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego