Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
nie upiera. To nie ma sensu i tak wszystko wyjdzie na jaw.
- Albo może nie przyznawaj się otwarcie, bo Matylda ci tego nie przebaczy - powiedział ostrzegawczo Karolek. - Podrzuć jej po cichu.
- I tak ci nie przebaczy. Ja bym ci w ogóle radził omijać ją z daleka.
- Widzę, że wam też kanikuła zaszkodziła - powiedział Lesio z urazą. - O co wam chodzi?
- Dobrze, dobrze, nie udawaj. Przed nami możesz się nie wygłupiać.
Rozumiem Matylda, rozumiem Hipcio, Zbyszek, ale my? Za co nas masz, za świnie? Przyznaj się, gdzieś ją schował. Wyniosłeś do domu?
- Czytałeś do poduszki? - zainteresował się Karolek.
- Chyba nie spalił jej
nie upiera. To nie ma sensu i tak wszystko wyjdzie na jaw.<br>- Albo może nie przyznawaj się otwarcie, bo Matylda ci tego nie przebaczy - powiedział ostrzegawczo Karolek. - Podrzuć jej po cichu.<br>- I tak ci nie przebaczy. Ja bym ci w ogóle radził omijać ją z daleka.<br>- Widzę, że wam też kanikuła zaszkodziła - powiedział Lesio z urazą. - O co wam chodzi?<br>- Dobrze, dobrze, nie udawaj. Przed nami możesz się nie wygłupiać.<br>Rozumiem Matylda, rozumiem Hipcio, Zbyszek, ale my? Za co nas masz, za świnie? Przyznaj się, gdzieś ją schował. Wyniosłeś do domu?<br>- Czytałeś do poduszki? - zainteresował się Karolek.<br>- Chyba nie spalił jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego