Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wypadek, w którym Marusarz pomylił się w ocenie przejścia, gdyż w rok później właśnie tym szlakiem wspinał się Bednarski dokonując pierwszego przejścia. Poszliśmy rysą i dalej w ścianie przebrnęliśmy przez niezwykłe trudności. Wspinaczka ta biegła mniej więcej tą drogą, którą wiele lat później ochrzczono nazwą braci Wrześniaków (różnica: szliśmy nie kantem filara, lecz ograniczającą go rysą). Ale nie zdołaliśmy osiągnąć grani szczytowej. Nie mieliśmy haków i nie mogliśmy pokonać jakby toporem ciosanych skał zamykających dojście do grani. Rozpoczęliśmy odwrót. Zeszliśmy szybko rynną Komarnickich. Ta droga, po przebytych trudnościach, nie wydała nam się już zbyt trudna.
Wspomniałem o hakach. Otóż, chciałbym przypomnieć
wypadek, w którym Marusarz pomylił się w ocenie przejścia, gdyż w rok później właśnie tym szlakiem wspinał się Bednarski dokonując pierwszego przejścia. Poszliśmy rysą i dalej w ścianie przebrnęliśmy przez niezwykłe trudności. Wspinaczka ta biegła mniej więcej tą drogą, którą wiele lat później ochrzczono nazwą braci Wrześniaków (różnica: szliśmy nie kantem filara, lecz ograniczającą go rysą). Ale nie zdołaliśmy osiągnąć grani szczytowej. Nie mieliśmy haków i nie mogliśmy pokonać jakby toporem ciosanych skał zamykających dojście do grani. Rozpoczęliśmy odwrót. Zeszliśmy szybko rynną Komarnickich. Ta droga, po przebytych trudnościach, nie wydała nam się już zbyt trudna.<br>Wspomniałem o hakach. Otóż, chciałbym przypomnieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego