Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
zablefowałam. - A majowy weekend? Siostra Jany stała w krzewach i wszystko widziała.
- Ta smarkula? - rzekł bezwiednie.
- Pokojarzyła, może pan być spokojny. Chociaż milczy, niewinność bowiem zabrania jej zrozumieć. Do czasu.
Znowu zapatrzył się w okno. Mężczyzna o wyglądzie dżentelmena rozmawiał z pomocnikiem. Pomocnik pieścił palcami srebrną karoserię. Wreszcie pokazał na kantorek.
- Janina nie wniesie oskarżenia, ja ją znam - zaczął mówić szybko, z oczami na szybie. - Przed sądem powie, że taka była jej wola. Że zakochała się i tak dalej. Sąd zna dobrze takie smarkule, które wyglądają na dwadzieścia, a mają rozum dziesięciolatek.
- Miała wtedy piętnaście i pół - przypomniałam. - Dla sądu będzie
zablefowałam. - A majowy weekend? Siostra Jany stała w krzewach i wszystko widziała.<br>- Ta smarkula? - rzekł bezwiednie.<br>- Pokojarzyła, może pan być spokojny. Chociaż milczy, niewinność bowiem zabrania jej zrozumieć. Do czasu.<br>Znowu zapatrzył się w okno. Mężczyzna o wyglądzie dżentelmena rozmawiał z pomocnikiem. Pomocnik pieścił palcami srebrną karoserię. Wreszcie pokazał na kantorek.<br>- Janina nie wniesie oskarżenia, ja ją znam - zaczął mówić szybko, z oczami na szybie. - Przed sądem powie, że taka była jej wola. Że zakochała się i tak dalej. Sąd zna dobrze takie smarkule, które wyglądają na dwadzieścia, a mają rozum dziesięciolatek.<br>- Miała wtedy piętnaście i pół - przypomniałam. - Dla sądu będzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego