drewnianych, do pakiecików przewiązanych wstążeczkami, różnych małych przedmiotów owiniętych starannie w gazety. Obrządek rozkładania zawartości kufra nie odbywał się często, zachowywał swoją odświętność. Zawsze wtedy przypadał Tomaszowi jakiś podarunek, na przykład tabliczka prawdziwego chińskiego tuszu; do czego służyła , babka mu wytłumaczyła, ale głównie urzekał go jej kształt, czarność i ostrość kantów.<br>Nigdy dotychczas nie dowiadywał się o świecie tak wiele jak teraz. Babka młodość spędziła w Rydze i opowiadała mu o wycieczkach do Majorenhofu i o kąpielach w prawdziwym morzu, o tym jak raz o mało nie porwała go fala, o jej ojcu a jego pradziadku, doktorze Ritterze, który leczył dzieci