warkocz, żeby choć w ten sposób zohydzić jej przywilej, wynikający z różnicy wieku.<br><br>Podobnie postąpiłem owego wieczaru, gdy matka w chwili najciekawszych moich obserwacji spojrzała na zegar i powiedziała jak zwykle:<br><br>- Adasiu, proszę iść spać!<br><br>Krysia syknęła z bólu, doktor Warżańsla spojrzał na mnie surowym wzrokiem:<br><br>- Za takie rzeczy biłbym kantówką po łapach!<br><br>Przychwycony na gorącym uczynku, zaczerwieniłem się jak burak. Ojciec to zauważył.<br><br>- Jestem przeciwny biciu, panie Zygmuncie... Ale sądzę, że Adaś więcej tego nie zrobi, skoro go o to poproszę. Prawda, Adasiu? Mogę ci chyba zaufać?<br><br>Zrobiło mi się głupio. Kręciłem się przez chwilę po pokoju, po czym podszedłem