i skłonił się.<br>- Mów, co było po naszym odjeździe?<br>- Zostałem, o panie mój, jak przykazałeś. Paliłem ognie przed każdym namiotem <br>i prosiłem bogów, byś uszedł szczęśliwie. Trąbiłem na rogu bardzo głośno i zaganiałem <br>bydło do rzeki. Doiłem krowy, ale nie zdążyłem wszystkich wydoić i martwiłem <br>się, bo gubiły mleko. Mleko kapało na trawę. Krowy ryczały. Bałem się, że demony <br>wejdą do pustych namiotów i zostaną w nich. Czwartego dnia przyjechał sam patesi <br>ze strażą w złotych hełmach i z dwoma <orig>wiernikami</>, i dwoma skrybami. Zdziwił <br>się, że nie widzi nikogo, zapytał, czym jest sam. Odpowiadając mu rzekłem: Żyj <br>wiecznie, panie mój