się kochać z byle jakim mężczyzną" - nie mógł już wytrzymać.<br>- Ależ, Hela - rzekł głosem rozdrażnionym - to nie jest twoja zasługa, że oddajesz się tym mężczyznom, których kochasz. Ja, widzisz, nie poczytuję sobie za zasługę, że ciebie całuję; całuję, bo mi to sprawia przyjemność. O, gdybym na przykład pocałował tę starą, kaprawą Żydówkę, co siedzi tam przed apteką, wtenczas mógłbym powiedzieć, żem coś dokonał. Albo gdybyś ty poszła do tego parszywca, co tam idzie, i powiedziała mu: "Chodź ze mną do łóżka i użyj sobie", to wtenczas...<br>- No, wiesz, Romek, jak możesz coś podobnego mówić?<br>- No bo pewnie! Ty uważasz za bohaterstwo