Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
zdaje się być w zmowie z tą akcją... Jak mogłem nie wyciągnąć z tego wniosków? Jak mogłem nie podwoić czujności... I skąd ten nagły przypływ żalu do Piotra? Już wiem... w tym samym czasie Piotr też zaczął sprzyjać akcji... Nagle zaczął się dąsać, nagle popadł w histerię, w jakiś niezrozumiały kaprys, w niezrozumiałą frustrację, depresję... Przestał mnie słuchać, zajął się czymś niewiadomym, jakimś osobliwym rozkojarzeniem, jakimś osobliwym rozkładem... Poszedłem znowu do pokoju Piotra na konferencję... Nie chciał zagłębić się w ten mechanizm, odrzucił definitywnie i bezapelacyjnie... Odrzucił na każdym poziomie... od samego początku, od korzeni, z których zaczęła się rozmowa o
zdaje się być w zmowie z tą akcją... Jak mogłem nie wyciągnąć z tego wniosków? Jak mogłem nie podwoić czujności... I skąd ten nagły przypływ żalu do Piotra? Już wiem... w tym samym czasie Piotr też zaczął sprzyjać akcji... Nagle zaczął się dąsać, nagle popadł w histerię, w jakiś niezrozumiały kaprys, w niezrozumiałą frustrację, depresję... Przestał mnie słuchać, zajął się czymś niewiadomym, jakimś osobliwym rozkojarzeniem, jakimś osobliwym rozkładem... Poszedłem znowu do pokoju Piotra na konferencję... Nie chciał zagłębić się w ten mechanizm, odrzucił definitywnie i bezapelacyjnie... Odrzucił na każdym poziomie... od samego początku, od korzeni, z których zaczęła się rozmowa o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego