Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
i śmieję się. Zaśmiewam się całym sobą. Aż czuję na brzuchu napinający się pas bezpieczeństwa. Biegnie, skacząc po górach.
Trąbię na niego. Nie reaguje, przyspiesza, myśli pewnie, że ktoś chce go ochrzanić tym trąbieniem... Naciskam na klawisz otwierający szybę i krzyczę:
- Jasiek! Jasiek!
Staje oszołomiony biegiem, rozgląda się nieprzytomny, zielony kaptur polarowej bluzy ogranicza mu pole widzenia, ale dostrzega mnie wreszcie, podbiega. Zasapany, szczęśliwy. Szczęściem młodego bożka. Albo zająca.
- Dokąd tak gnasz?
- Do kolegi, dać mu lekcje, zaraz będę miał autobus.
- Wskakuj, to cię podrzucę.
Wsiada.
- Cześć, Jaśko! - raduję się strasznie, że go spotkałem. W kapturze wygląda jak młodziutki mnich. Kto
i śmieję się. Zaśmiewam się całym sobą. Aż czuję na brzuchu napinający się pas bezpieczeństwa. Biegnie, skacząc po górach. <br>Trąbię na niego. Nie reaguje, przyspiesza, myśli pewnie, że ktoś chce go ochrzanić tym trąbieniem... Naciskam na klawisz otwierający szybę i krzyczę: <br>- Jasiek! Jasiek! <br>Staje oszołomiony biegiem, rozgląda się nieprzytomny, zielony kaptur polarowej bluzy ogranicza mu pole widzenia, ale dostrzega mnie wreszcie, podbiega. Zasapany, szczęśliwy. Szczęściem młodego bożka. Albo zająca.<br>- Dokąd tak gnasz?<br>- Do kolegi, dać mu lekcje, zaraz będę miał autobus.<br>- Wskakuj, to cię podrzucę.<br>Wsiada. <br>- Cześć, Jaśko! - raduję się strasznie, że go spotkałem. W kapturze wygląda jak młodziutki mnich. Kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego