stryja nie słyszałem. <br> Jedyna anegdota rodzinna o babci, opowiedziana mi przez ojca, była o tym, jak zniechęciła go do palenia papierosów. A zdradzał skłonność w tym kierunku bardzo wcześnie, bo jeszcze przed ukończeniem dziesięciu lat. Kiedy go pewnego razu przyłapała na gorącym uczynku, nie tylko nie zastosowała żadnej z rutynowych kar za takie przestępstwo, ale wręcz przeciwnie - do przestępcy odniosła się z ogromnym zrozumieniem, przyhołubiła go i zachęciła, by mały Stefuś na jej kolanach dokończył kurzenia zbyt późno ukrytego w rękawie niedopałka. Kiedy to nastąpiło, wręczyła zachwyconemu jej pobłażliwością palaczowi mężowskie cygaro ze słowami "Wypal sobie jeszcze cygarko, Stefusiu. Zobaczysz, że