Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
z łatwością
Z zaśpiewać miała gościom
Arię "Halki", a tymczasem
Zaśpiewała takim basem,
Że aż goście, co siedzieli
Spadli z krzeseł i z foteli.
Żuk podskoczył, zatkał uszy...
"Przecież ona nas ogłuszy!
Bujda!" - krzyknął prosto z mostu.
Rzecz wydała się. Po prostu
Nie śpiewała Pchła Szachrajka,
Tylko skrzynka-samograjka,
A karaluch w niej ukryty
Jak na złość pomylił płyty.

Żuk powiedział tylko: "Żuka
Pchła Szachrajka nie oszuka."
I zapalił dumnie fajkę
Opuszczając Pchłę Szachrajkę.

Pchle samotność nie służyła,
Lecz że była bardzo miła,
Miała siedem koleżanek,
Czarujących warszawianek,
Młodych, ślicznych jak poranek.
Wszystkie pełne elegancji,
W sukieneczkach prosto z Francji,
Uczesane
z łatwością<br>Z zaśpiewać miała gościom<br>Arię "Halki", a tymczasem<br>Zaśpiewała takim basem,<br>Że aż goście, co siedzieli<br>Spadli z krzeseł i z foteli.<br>Żuk podskoczył, zatkał uszy...<br>"Przecież ona nas ogłuszy!<br>Bujda!" - krzyknął prosto z mostu.<br>Rzecz wydała się. Po prostu<br>Nie śpiewała Pchła Szachrajka,<br>Tylko skrzynka-samograjka,<br>A karaluch w niej ukryty<br>Jak na złość pomylił płyty.<br><br>Żuk powiedział tylko: "Żuka<br>Pchła Szachrajka nie oszuka."<br>I zapalił dumnie fajkę<br>Opuszczając Pchłę Szachrajkę.<br><br>Pchle samotność nie służyła,<br>Lecz że była bardzo miła,<br>Miała siedem koleżanek,<br>Czarujących warszawianek,<br>Młodych, ślicznych jak poranek.<br>Wszystkie pełne elegancji,<br>W sukieneczkach prosto z Francji,<br>Uczesane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego