wybebeszony portfel pana Bultona, to znaczy, że zeznanie Katarzyny jest zgodne z prawdą. Zbrodnia była zresztą tak potworna, że nikomu nie przyszło jeszcze go głowy, by podejrzewać o nią przybraną córkę Bultonów. Chociaż było powszechnie wiadomo, że stosunki rodziców z przybranym dzieckiem nie układają się dobrze, składano to raczej na karb surowych, purytańskich wymagań niż patologicznej osobowości czterdziestosześcioletniej Nancy.<br><br><tit>Prawda wychodzi na jaw</><br><br>Im intensywniej poszukiwano domniemanych bandytów i rabusiów, którzy mieli zamordować Toma i Nancy Bultonów, tym więcej nasuwało się wątpliwości, czy oni w ogóle istnieją. Policja bardzo sumiennie podeszła do znalezienia sprawcy i zabezpieczenia wszelkich śladów, jakie mogli pozostawić