Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
żeby powiedzieć: "ona ma ogon". Nędzni, małoduszni głupcy! Tak! Nie waham się użyć tego określenia, aczkolwiek chodzi tu o mego brata, który zginął męczeńską śmiercią. Gdyby nie uciekł od Klary, nie dostałby się w ręce Gestapo. Jego miejsce było przy żonie, tej najcudowniejszej kobiecie świata, a nie w klubie wśród karciarzy i szulerów. Nie dziwię się Pawłowi. To zwykły snob. Ale Marian? Artysta? A tak pozbawiony wyobraźni! Nie, moja miłość wytrzyma wszelkie próby! Klara powiedziała: "Czekaj". Będę czekał.


6
Po wojnie wprost z obozu wylądowałem w Łodzi, gdzie zaproponowano mi docenturę przy katedrze biologii. Objąłem to stanowisko, gdyż kadra naukowców, mocno
żeby powiedzieć: "ona ma ogon". Nędzni, małoduszni głupcy! Tak! Nie waham się użyć tego określenia, aczkolwiek chodzi tu o mego brata, który zginął męczeńską śmiercią. Gdyby nie uciekł od Klary, nie dostałby się w ręce Gestapo. Jego miejsce było przy żonie, tej najcudowniejszej kobiecie świata, a nie w klubie wśród karciarzy i szulerów. Nie dziwię się Pawłowi. To zwykły snob. Ale Marian? Artysta? A tak pozbawiony wyobraźni! Nie, moja miłość wytrzyma wszelkie próby! Klara powiedziała: "Czekaj". Będę czekał.<br><br><br>6<br>Po wojnie wprost z obozu wylądowałem w Łodzi, gdzie zaproponowano mi docenturę przy katedrze biologii. Objąłem to stanowisko, gdyż kadra naukowców, mocno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego