mechanik krochmalni. Była to pierwsza osoba wśród zatrudnionych w Maleniu. Bardzo stary człowiek, maleńki i wysuszony, przejmował ją obawą. Drżała, że rozsypie się nagle na jej oczach. Dziwiło ją, jakim cudem starowina ma jeszcze siły, by cały dzień kręcić się pośród maszyn, które traktował niby żywe istoty. Przemawiał do nich, karcił je albo chwalił. Dlaczego on jeszcze pracuje, to nieludzkie.<br><br> - Musi - uciął chmurnie Surma. - Gdy brali Wadkowskiego, wzięli też syna mechanika, Michała. To był świetny chłopak ten młody Ocimek, inteligentny, rzutki. Od małego przyuczał się przy ojcu, kuzyn posłał go potem do zawodowej mechanicznej szkoły. Ożenił się w sierpniu, tuż po