się ulokował, aby stamtąd mieć baczenie na północ i południe Karpat. Uprawą winorośli nie miał czasu się zajmować, ale wielce był kontent, kiedy stawiano mu na stół wino, które, jak mu się wydawało, samo się rodziło, Tokaj, nazwany później szamorodnim. Nie był on jednak dokładnie tym, który po wiekach zrobił karierę wręcz światową, imponując swoim szczególnym zapachem i smakiem. Ten nazywa się Tokaj Aszú i wytwarzany jest z winogron schnących i szlachetnie "psujących się" na krzewach, które osobno zebrane i lekko wyciśnięte w specjalnych pojemnikach po 25 kilogramów każdy (z węgierska puttony) dodaje się do moszczu z winogron normalnych, co je