nie dokonywały z równym entuzjazmem przedkładania Żydom i wyznawcom judaizmu racji i wrażliwości polskich katolików. Myślę, że skutek tego widać w słynnym sporze o karmel w Oświęcimiu. Kiedy przyglądam się rozwojowi tej sytuacji, stwierdzam, że do konfliktu zapewne by nie doszło, gdyby prowadzone w Genewie rozmowy na temat obecności sióstr karmelitanek w Oświęcimiu były rzeczywiście partnerskie. Delegacja polska, wywodząca się właśnie ze wspomnianego wyżej środowiska krakowskiego, przyjęła jako oczywiste, godne uznania i uszanowania racje żydowskie, natomiast nie powiedziała, jakie są racje i wrażliwość strony polskiej. Przypominam sobie, że w czasie największego nasilenia konfliktu w 1990 roku, kiedy Polska była izolowana, kiedy