obserwować pierwsze objawy szaleństwa. W sklepie spożywczym pojawiła się czekolada z upiornie uśmiechniętym Mikołajem, a na wystawie stanęła plastikowa choinka, upstrzona kłębkami waty. Kamila, która wczoraj wróciła z Holandii, z przerażeniem opowiadała o monstrualnych Mikołajach, które opanowały hale amsterdamskiego lotniska. Ja mam zamiar trzymać się dzielnie. Żadnej choinki i żadnego karpia. <br><br><tit> 23 listopada</><br><br>Jeszcze miesiąc, a już nie daje się wytrzymać. Rozmowa podsłuchana w damskiej toalecie:<br>Głos 1: Co kupujesz mu na gwiazdkę?<br>Głos 2: Och, sama nie wiem, już mu wszystko dałam! Ma zapalniczkę, <orig>wizytownik</>, pióro dostał na urodziny, zegarek od firmy. Wiem! Szwajcarski scyzoryk, taki prawdziwy! Każdy facet powinien