Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
czasu spędza apatycznie wpatrzony w ścianę, ale nawet on uaktywnia się, gdy u działkowiczów trzeba skopać grządki, wykopać studnię czy porąbać drewno. Córka, 18-letnia Ania, zapisała się właśnie do liceum wieczorowego, bo dzięki temu zachowa rentę po ojcu. Skończyła handlową zawodówkę, ale o pracy nie ma mowy. Trzeba obsługiwać kasę fiskalną, a w szkole uczyli ich na starej wadze i kasie. Poza tym na działkach wpada się w błędne koło - nie ma meldunku, nie zatrudnią.
Pan Rysio, sąsiad pani Joli, to były stoczniowiec. Jego żona też pracowała w stoczni, 20 lat jako kucharka. Jest ich tu sporo. Część działek należała kiedyś
czasu spędza apatycznie wpatrzony w ścianę, ale nawet on uaktywnia się, gdy u działkowiczów trzeba skopać grządki, wykopać studnię czy porąbać drewno. Córka, 18-letnia Ania, zapisała się właśnie do liceum wieczorowego, bo dzięki temu zachowa rentę po ojcu. Skończyła handlową zawodówkę, ale o pracy nie ma mowy. Trzeba obsługiwać kasę fiskalną, a w szkole uczyli ich na starej wadze i kasie. Poza tym na działkach wpada się w błędne koło - nie ma meldunku, nie zatrudnią.<br>Pan Rysio, sąsiad pani Joli, to były stoczniowiec. Jego żona też pracowała w stoczni, 20 lat jako kucharka. Jest ich tu sporo. Część działek należała kiedyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego