cirkelmagister. Wraz z wyznaczonymi do tego celu mieszczanami pełniła ona służbę nocną i dzienną. Doglądała zwłaszcza podejrzanych miejsc, dziś powiedzielibyśmy melin, w których gromadzili się ludzie luźni <q>"bez żadnego do życia sposobu"</>, prostytutki zwane <q>"zawistkami"</> i <q>"żołnierkami"</>, złodzieje, rabusie i wszelkiego rodzaju włóczęgi. Cirkelmagister i jego ludzie byli opłacani z kasy miejskiej.<br>W miastach dbano nie tylko o porządek publiczny, ale i o moralność mieszkańców. Miał ją na uwadze oskarżyciel publiczny, zwany z łacińska instygatorem, prowadzący śledztwa i pozywający przestępców przed sąd radziecki lub wójtowsko-ławniczy. Także on oraz jego pachołkowie i zastępca, zwany delatorem, pobierali pensje.<br>Warto przypomnieć, że niektóre