Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
żadnych uczuć, co zaniepokoiło Mocka.
- Masz dalej śledzić mojego bratanka. Od momentu, kiedy opuszcza mury gimnazjum. - Mock wyjął z kamizelki dewizkę i pochylił głowę. Poczuł w skroniach małe eksplozje. - Ale teraz jest godzina jedenasta. Masz więc jeszcze czas. Pójdziesz do radcy kryminalnego Domagalli i znajdziesz mi coś obyczajowego na szefa kasyna w hotelu "Cztery Pory Roku", Norberta Rissego. No co jest? Idź i zobacz, jak wygląda twój przyszły wydział.
Wrocław, czwartek 1 grudnia, popołudnie
Starzec wydał ostatnie miłosne westchnienie. Sophie krzyknęła głośno, ochryple. Zacisnęła oczy i leżała tak długie minuty. Odetchnęła, uwolniona od ciężaru mężczyzny. Usłyszała człapanie bosych stóp starca. Nie
żadnych uczuć, co zaniepokoiło Mocka.<br>- Masz dalej śledzić mojego bratanka. Od momentu, kiedy opuszcza mury gimnazjum. - Mock wyjął z kamizelki dewizkę i pochylił głowę. Poczuł w skroniach małe eksplozje. - Ale teraz jest godzina jedenasta. Masz więc jeszcze czas. Pójdziesz do radcy kryminalnego Domagalli i znajdziesz mi coś obyczajowego na szefa kasyna w hotelu "Cztery Pory Roku", Norberta Rissego. No co jest? Idź i zobacz, jak wygląda twój przyszły wydział.<br>Wrocław, czwartek 1 grudnia, popołudnie<br>Starzec wydał ostatnie miłosne westchnienie. Sophie krzyknęła głośno, ochryple. Zacisnęła oczy i leżała tak długie minuty. Odetchnęła, uwolniona od ciężaru mężczyzny. Usłyszała człapanie bosych stóp starca. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego