szczęśliwie, "pozdrowienia z Oksymoronu" - szepnąłem nad uchem Henia, obrócił się inżynier i taki uśmiech rozjaśnił jego twarz, jaki widuje się tylko na reklamie pasty do zębów, natychmiast zaproponował przerwę w grze, wstał, zaprowadził mnie do bufetu, po drodze pytając, skąd wiedziałem, że on, Henryk, jest tutaj, jak się dostałem do kasyna i dlaczego nie zostawiłem neseserka w szatni. Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo Henryk wpatrując się we mnie mówił "nawet nie wiesz, jak niecierpliwie na ciebie czekałem, jak się cieszę, jak się cieszę...", kiedy wypiliśmy powitalnego, odpowiedziałem, że zatrzymałem się w hotelu, że do kasyna wprowadził mnie mój znajomy, że nie wiedziałem