ich przyjaciele i pacjenci, a także rodziny skazańców czy wreszcie oni sami, na wypadek gdyby swoją złość i rozpacz z powodu kalectwa próbowali przenieść z sędziów na bezwolnych katów. Mój znajomy, doktor Mumbin, chirurg ze szpitala dziecięcego imienia Indiry Gandhi, najbardziej się bał, że któregoś dnia dyrektor szpitala do roli kata wyznaczy właśnie jego, a on nie znajdzie w sobie dość przyzwoitości i odwagi, by odmówić.<br>Jesienią dziewięćdziesiątego szóstego przypatrywaliśmy się talibom wkraczającym do porzuconego przez Massuda Kabulu. Mumbin wiedział, co go czeka. W Kandaharze czy Heracie, gdzie talibowie rządzili od dawna, lekarze byli zmuszani do wykonywania obowiązków katów i oprawców